Z obecnego, dziesiątego już albumu "Øf Kingdøm And Crøwn" odpowiedni na dzisiejszą okazję utwór "Unhalløwed" Live from an Electric Happy Hour...
Czuję, że nikt nigdy mnie nie wysłucha
Pozostałości pustej duszy
Duch monumentalnej porażki
nieświętyLeżę rozbudzona w łóżku, udręka powoli zaczyna boleć
Gapię się w ciemną otchłań i zastanawiam się dlaczego...
Czołgam się z powrotem do macicy, moja depresja jest grobowcem, w moim umyśle jest mgła
Tyle nienawiści i zagłady, gdy kwitną martwe róże, gdy sabotuję swoją dumęUmysł zanika
Szaleję (teraz)Czuję się martwy w środku
Pusta dusza
I to, co kiedyś było moim życiem
Jest nieświętyCzuję, że nikt nigdy mnie nie wysłucha
Pozostałości pustej duszy
Duch monumentalnej porażki
nieświętyCzas prześlizguje się przez moje dłonie jak ziarenka piasku
Ta zardzewiała żyletka wygląda aż nazbyt łaskawie
Kiedy zamykam oczy, myślę o samobójstwie, czuję ból w duszy
Tylko skorupa człowieka, w tych beznadziejnych rękach zszyte i zszyte jest sczerniałe serceUmysł zanika
Szaleję (teraz)Czuję się martwy w środku
Pusta dusza
I to, co kiedyś było moim życiem
Jest nieświętyNie upadnę, silny przeciw naciskowi
Ten ostateczny nawrót, buntowniczy gest
Uparty pokonuję, lwia jaskinia wrogów
Zaciśnij usta, udawaj głupiego w brzuchu bestiiNieskrępowana wściekłość, kara betonu
Czysty w nienawiści, wrogości, którą pokonam