Ostatnie 3 lata pozwoliły zrzucić maski i pokazać, że ludzie, którzy obłudnie udają tolerancję i filantropię, są w rzeczywistości niczym więcej niż tanimi konformistami, którzy z wdzięcznością rzucają się na wszystko, co nie odpowiada ich własnej narracji. Nic z żyj i pozwól żyć innym, nie, dysydenci i krytycy stali się celem nieludzkiej, nietolerancyjnej i ostatecznie faszystowskiej agitacji. Cała hipokryzja dotycząca integracji, demokracji czy nawet pluralizmu została publicznie wyrzucona w błoto – pozostaje prawda, prawda ludzi, którzy twierdzą, że działają bezinteresownie i solidarnie, a tak naprawdę kultywują jedynie totalny konformizm wokół swojego egoizmu. A ci chciwi narcyzi nadal stoją na swoich scenach w świetle reflektorów i cieszą się uwagą, bo są pewni, że nigdy nie poniosą odpowiedzialności za swoje czyny... Czy naprawdę chcemy na to pozwolić? Uważam, że NIE….
Uczestniczyłeś. Stali się sprawcami. Napisał nienawiść i przemoc na niewinnych obywatelach, pozbawił ich wolności. Kontrolowane, zastraszane, zmuszane i karane. Nękani, podzieleni, odczłowieczeni i straumatyzowani. Krytycy zadeklarowali wrogów państwa. Politycy, dziennikarze, naukowcy i szefowie nie wzbraniali się przed działaniem jako grabarze demokracji i zwiastowaniem końca liberalnego porządku za pomocą quasi-religijnych dogmatów i rzekomo ostatecznych prawd.