Dwa słowa, przyjaciele: OSCAR BOUND. Tak, dramat sportowy o apartheidzie Eastwooda jest praktycznie pewnym kandydatem do Oscara i to nie tylko dlatego, że Morgan Freeman gra Nelsona Mandelę i chce takiego z Rugby South Africa, Snip z YouTube:
Reżyser Clint Eastwood, „Invictus” opowiada inspirującą, prawdziwą historię o tym, jak Nelson Mandela (Morgan Freeman) połączył siły z kapitanem południowoafrykańskiej drużyny rugby, Francois Pienaarem (Matt Damon), aby pomóc zjednoczyć swój kraj. Nowo wybrany prezydent Mandela wie, że jego naród pozostaje rasowo i ekonomicznie podzielony w następstwie apartheidu. Wierząc, że może zjednoczyć swój naród za pomocą uniwersalnego języka sportu, Mandela zbiera słabszą drużynę rugby z RPA, która w nieprawdopodobny sposób udaje się na mecz o mistrzostwo świata w 1995 roku.
Tytuł filmu „Invictus” to także tytuł wiersza, z którego Mandela czerpał siłę podczas pobytu w więzieniu:
Z nocy, która mnie obejmuje,
Czarny jak dół od bieguna do bieguna,
Dziękuję jakimkolwiek bogom
Za moją niezwyciężoną duszę.W upadłym sprzęgle okoliczności
Nie skrzywiłem się ani głośno nie płakałem.
Pod pałkami przypadku
Moja głowa jest zakrwawiona, ale nieugięta.Poza tym miejscem gniewu i łez
Krosna, ale Horror cienia,
A jednak zagrożenie lat
Znajduje i znajdzie mnie bez strachu.Nie ma znaczenia, jak cieśnina brama,
Jak obciążony karami zwój.
Jestem panem swojego losu:
Jestem kapitanem mojej duszy.