W przeciwieństwie do „Sharknado”, „Tsunambee” jest naprawdę poważny, przynajmniej zwiastun nie wygląda na bardzo autoironicznego, co może być wadą. Ale tak naprawdę nie wiemy, kiedy czeka nas ta cudowna nędza. Strona na Facebooku mówi o kwietniu 2016 r., brzydka strona internetowa krzyczy o 1996 r.… cóż…
Gdy świat się kończy, uwalnia się gniew, który dręczy człowieka przez wiele dni. Symboliczna w Piśmie Świętym szarańcza nękająca człowieka, ogromne roje os atakują małe wiejskie miasteczko na początku serii apokaliptycznych wydarzeń. Gdy gang próbuje opuścić miasto, ich ucieczkę przerywa grupa rolników biorących prawo w swoje ręce. Lokalny szeryf jest jedyną nadzieją na porządek, ale możliwości są ograniczone, ponieważ grupy splatają się, próbując uniknąć ataku o biblijnych proporcjach. Muszą teraz współpracować, aby przetrwać, gdy nadejdzie koniec czasu, odkładając na bok dzielące ich różnice. Albo umrzeć śmiercią na wieki.
...są do tego nawet dwa zwiastuny! Oj, uwielbiam takie filmy. Nie ma nic lepszego niż rozbawienie nieistniejącymi umiejętnościami aktorskimi, kiepskimi efektami wizualnymi i dialogami…